Na pewno wielu z Was zna tzw. solmizację. Ale skąd się ona wzięła? Na to pytanie odpowiadam poniżej.
Przede wszystkim musimy wiedzieć, że solmizacja to system określania wysokości dźwięków za pomocą sylab zamiast liter alfabetu:
do re mi fa sol la si do
co odpowiada nazwom literowym:
c d e f g a h c
Sytem ten został wprowadzony do teorii i praktyki muzycznej około 1030 roku przez włoskiego mnicha Guida d'Arezzo i opisany w „Liście o nieznanym śpiewie” (Epistola de ignoto cantu) do przyjaciela Michała.
Guido d'Arezzo zaczerpnął nazwy dźwięków z hymnu do św. Jana, wybierając pierwszą sylabę każdego z sześciu wierszy:
Ut queant laxis
Re sonare fibris
Mira gestorum
Famuli tuorum
Solve polluti
Labii reatum
Sancte Iohannes
Mnich z Arezzo przyjął za podstawowy materiał muzyki – skalę 6 dźwięków (heksachord).
Gdy heksachord rozpoczyna się od dźwięku „ut”, „fa” lub „sol”, to w skali tej występuje 1 półton naturalny zawsze w tym samym miejscu czyli między III a IV dźwiękiem:
W związku z tym d'Arezzo uznał te 3 heksachordy za podstawowe. Heksachord rozpoczynający się od dźwięku „sol” nazwał „hexachordum durum”, a od „fa” hexachordum molle”.
Jego teoria miała zastąpić obowiązujący do tego czasu podział skali na 2 odcinki 4-dźwiękowe, przejęty w średniowieczu od starożytnych Greków.
Spekulacje Guida d'Arezzo nie przyjęły się, ale pozostał do dziś jego system solmizacji, który ułatwia pamięciowe opanowanie śpiewanej melodii.
W XVII wieku „ut” zastąpiono dźwięczniejszą sylabą „do” i dodano nazwę VII dźwięku skali utworzoną z pierwszych liter słów ostatniego wiersza hymnu do św. Jana - „si” (Sancte Iohannes).
Kto by pomyślał, że geneza solmizacji jest tak skomplikowana?
Do następnego razu!
Sebastian Thiel